Nic się nie dzieje. Nie ma czego
oglądać. Szczecin to wioska z tramwajami. A w ogóle to oddajmy miasto Niemcom.
Tyle o Szczecinie słyszała Dorota, zanim sprowadziła się do niego na stałe. Co
smutne, nie od turystów, nie od mieszkańców innych miast, a od samych
szczecinian.
Słów kilka wyjaśnienia
Zapragnęłam
spojrzeć na Szczecin „obcymi” oczami. Zmienić perspektywę, stanąć niejako z
boku. Oddać głos tym, którzy w Szczecinie są od niedawna, którzy się tutaj nie
urodzili i nie dorastali. Chciałam się dowiedzieć, jak jest postrzegane miasto
z zewnątrz. Stąd pomysł na cykl, by szczecinianie z wyboru opowiedzieli o
swoich pierwszych wrażeniach, o swoich sympatiach i antypatiach. O tym, co ich
urzekło, a co niekoniecznie w mieście gryfa. Na pierwszy ogień idzie Dorota, szczera,
otwarta i pozytywnie nastawiona do życia koszalinianka. Przyjechała prawie rok
temu razem ze swoim partnerem, którego do Szczecina „ściągnęła” praca.
Szczecinianie nie lubią swojego miasta
Była
przerażona wizją przeprowadzki do miasta, o którym tak negatywnie wypowiadali
się mieszkańcy. Antyreklama jaką zafundowali jej szczecinianie, nie pomagała w
adaptacji na nowym gruncie. Szczerze mówiąc nie rozumiała i dotąd nie rozumie
takiej postawy. W Koszalinie, skąd przyjechała, ludzie oczywiście też narzekają
na to czy tamto, ale miasta bronią. Szczecinianie natomiast w jej odczuciu, nie
dość, że nie lubią, to jeszcze nie bronią miejsca swego zamieszkania. Oprócz
negacji, zdaniem Doroty, odczuwalny jest brak zainteresowania, pewna niedbałość
w codziennym funkcjonowaniu. Szczecinianom nie zależy na tym, aby w ich własnym
mieście było czysto. Okolice dworca – zniechęcające. Parking przy Odrze odrzuca
fetorem fekaliów. Piękne kamienice, które mogłyby być chlubą miasta,
zaniedbane. Ogólne wrażenie: brudno i szaro.
„Tu się nie chodzi na piechotę”
Dorota
lubi spędzać czas na zewnątrz. Spacerować i odpoczywać na łonie natury. Dlatego
zachwyciły ją okolice Głębokiego i Szmaragdowego. Co ją szczególnie zdziwiło,
to fakt iż szczecinianie odradzali jej kąpiel w tym pierwszym. Podobno
mieszkańcy w nim się nie kąpią. Do tego, kiedy zechciała wybrać się na Głębokie
piechotą usłyszała, że po co, że przecież może dojechać tramwajem. Ciężko więc
było i jest znaleźć Dorocie szczecinianina chętnego do pieszych wędrówek.
Jasne
Błonia i park Kasprowicza, to kolejne miejsca chętnie odwiedzane przez Dorotę.
Szczególnie podoba się jej to, że w ciepłe dni mieszkańcy kładą się
bezpośrednio na samej trawie. Jako miłośniczka rolek, roweru, a także po prostu
chodzenia jest zachwycona Lasem Arkońskim. Idealne miejsce na czynny
odpoczynek.
Miejsca i wydarzenia
Dorota
uwielbia jeść. Niestety (bo zagrożona jest jej figura) i stety (bo mają tam
mięso z piersi kurczaka) lubi zjeść w Bar Rabie. Jej zainteresowaniem cieszą
się knajpy na Wałach Chrobrego, również ze względu na usytuowanie. Szczególny
entuzjazm wykazała opowiadając o Plaży przy Moście. Genialne miejsce, ze
znakomitą lokalizacją, tylko słabo rozreklamowane. Gdyby nie przypadek
prawdopodobnie nie trafiłaby tam. Natomiast miejsca polecane przez samych
mieszkańców, takie jak Rocker czy deptak Bogusława nie wzbudziły jej zachwytu.
W
Szczecinie brakuje jej spotkań młodych ludzi, którzy wspólnie rozmawiają, na
przykład Dyskusyjnego Koła Filmowego. Z wydarzeń, które poleca też innym
koszalinianom, podoba jej się festiwal fajerwerków Pyromagic. Coś pięknego i
spektakularnego. Zresztą Wały Chrobrego to idealna sceneria do tego typu
wydarzeń. Ciągle jednak za mało się tam dzieje, miejsce jest jakby wymarłe.
Zapytana
w jaki sposób poznaje miasto, odpowiedziała, że dzięki Google Street View.
Najpierw wyznacza sobie trasę, ogląda otoczenie, a dopiero potem przemierza ją
w realu. Tak właśnie odkrywa kolejne miejsca w mieście. Bardzo pomocny okazał
się też przewodnik „Zrób to w Szczecinie”. Dzięki niemu dowiedziała się na przykład,
gdzie można kupić dobry chleb.
I na koniec garść plusów i minusów
Minusy: nerwowi
i agresywni kierowcy, brak kultury u ludzi starszych, mężczyźni załatwiający
swoją potrzebę gdzie popadnie, za drogie bilety komunikacji miejskiej
Plusy: modernizacja
nabrzeża (już nie może się doczekać), dobrze rozwinięta komunikacja miejska,
ciekawe promocje w galeriach handlowych, tablice z informacją o korkach
Jeśli
jesteś szczecinianinem z wyboru i chcesz
się podzielić swoimi wrażeniami na temat miasta pisz na e-mail
zocestera@gmail.com
Niestety, to co piszesz o Szczecinie, to prawda. Jakoś nie kochamy naszego miasta i nie potrafimy się z nim związać. Smutne jest także to, że go nie znamy. Ja np., szczecinianka rodowita, lat ho ho, więcej dowiaduję się o mieście z blogów trzech przyjezdnych dziewczyn, za co jestem oczywiście niezmiernie wdzięczna, ale trochę wstyd. Dlatego piszcie, pokazujcie i uczcie nas. pozdr/Dorota
OdpowiedzUsuńPostaram się sprostać zadaniu :) I tak swoją drogą ciekawa jestem tychże blogów...
UsuńEsterko Ty również przyczyniasz się w ogromnym stopniu do tego by Szczecin polubić, a w przyszłości może obdarzyć jakimś głębszym uczuciem... :) Kto wie? Z pewnością dzięki Tobie zakiełkowała we mnie ciekawość do tego miasta :) Dziękuję :) Asia
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, bo w gruncie rzeczy właśnie o to mi chodzi :)))
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z opinią, ze to Szczecinianie narzekają na swoje miasto. Ja jestem rodowitą Szczecinianką i kocham Szczecin wielka miłością i wychwalam wszem i wobec. Nie znam osobiście żadnego Szczecinianina narzekającego na nasze piękne miasto(oczywiście widzę pewne wady, ale nie ma ideałów;)). Ze słowami krytyki spotykam się jeno w internecie i jeśli z rzadka na żywo to tylko i wyłącznie od ludzi, którzy przyjechali tu na studia z pobliskich mniejszych miejscowości i wiosek. Ci to potrafią skrytykować nawet błahostkę. I najczęściej wytykane wady to po prostu cechy każdego dużego miasta. Widać jednak krytycy nie bywali wiele w świecie. Myśleli, że Szczecin to Nowy Jork i będzie tu wszystko. Cóż poradzić na taki tok myślenia?
OdpowiedzUsuńJak widać każdy z nas ma inne doświadczenia. Mnie z kolei otaczają ludzie, którzy niewiele dobrego widzą w naszym mieście. I faktycznie, czasem oczekiwania niektórych są na wyrost, co z kolei przeszkadza w dostrzeżeniu tych dobrych stron.
UsuńMuszę powiedzieć,że to bardzo ciekawy pomysł na cykl rozmów z ludźmi którzy tak jak ja są "nowi" w Szczecinie. Ja jestem dopiero od dwóch tygodni i jeszcze nie mam zbyt wiele do powiedzenia, ale kto wie czy za jakiś czas nie skontaktuję się z Tobą by opowiedzieć coś z perspektywy czasu:) Na tą chwilę miło jest przekonać się, że takich osób jak ja jest więcej. Początki mieszkania w nowym mieście (daleko od rodziny i przyjaciół) są bardzo trudne i chyba jedyną receptą na to jest poznawanie i odkrywanie nowych, ciekawych miejsc:)
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie z niecierpliwością na wrażenia i spostrzeżenia, bowiem i dla mnie są one bardzo cenne :)
Usuń