piątek, 26 października 2012

Z blogerami o blogowaniu


Założyć i pisać bloga może każdy. Nie każdy jednak zyskuje szerokie grono odbiorców, które aktywnie czyta i komentuje publikowane posty. Brak odzewu może frustrować i zniechęcać, sprawia, że blog ogranicza się do roli dziennika, zbioru myśli pisanych „do szuflady”. Jak zatem zachęcić czytelnika, by zechciał wejść na naszego bloga ponownie?


Na to pytanie starali się odpowiedzieć goście seminarium zorganizowanego w ramach promocji bloga Szczecin Aloud. Wśród zaproszonych byli szczecińscy blogerzy Grzegorz Kluczyński (Szczecin nie jest wioską z tramwajami) i Paweł Krzych (SzczecinBlog) oraz Kuba Jankowski i Piotr Dybski (Matura to Bzdura). Ostatnim, i chyba najważniejszym, gościem był Tomek Tomczycki znany szerszemu gronu jako Kominek. I przyznam szczerze, że to właśnie jego wystąpienie punktuję najwyżej. Za swobodę, dystans, dość dużą szczyptę humoru i konkretny przekaz. Natomiast nie dowiedziałam się niczego nowego. Wszystko, co usłyszałam podczas tego spotkania, podpowiedziała mi wcześniej intuicja. Nie był to jednak czas stracony. Dzięki seminarium miałam okazję zobaczyć kto stoi za konkretnymi projektami. Wirtualna przestrzeń spłyca nieco nasze relacje, dobór słów, czcionki i szata graficzna nie dają nam pełnego obrazu danej osoby. Spotkanie z twórcami poczytnymi i często wyświetlanymi uzupełniło mi ich charakterystykę, dodało indywidualnego rysu.
Długo po seminarium rozmyślałam nad kondycją Miasta Pudełek. Wiem, że pisanie o Szczecinie w żaden sposób nie gwarantuje mi czytelników. Wiem, że w czasach, kiedy wszyscy się śpieszymy i interesuje nas skondensowana, uproszczona forma zbyt obszerne posty mogą zniechęcić potencjalnego odbiorcę. Wiem też, i zgadzam się w tym z Kominkiem, że nie mogę celować w oczekiwania czytającego. Nie ma sensu kopiować innych, mija się z celem powtarzanie jak papuga tych samych komunikatów. Zaręczam, że piszę o tym, co mnie interesuje, boli, fascynuje. Odkrywam Szczecin nie tylko dla siebie, ale i dla Was. A czy dacie się zaprosić w tę podróż? Cóż, czas pokaże…

3 komentarze:

  1. Szkoda, że mnie tam nie było... Może bym się dowiedział, co warto byłoby zmienić w swoim stylu pisania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O stylu jako takim nie mówili, ale już podaję kilka wytycznych, które pamiętam:
      - pisać krótko, bo nikomu nie chce się czytać długich postów
      - kreować a nie informować, czyli w oryginalny sposób ugryźć temat
      - nie powielać obiegowych opinii
      - nie próbować zadowolić czytelnika, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co się spodoba, i który post wzbudzi emocje
      To tak z grubsza ;)

      Usuń
  2. A, i jeszcze częstotliwość publikowanych postów jest ważna. Najlepiej często i w regularnych odstępach.

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie na stronie Miasta Pudełek. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się ze mną swoim zdaniem, wyrazisz opinię o poście, a może wskażesz inną, ciekawą perspektywę :) Do miłego następnego ;)