niedziela, 11 listopada 2012

Więcej kultury!


Dziewiąty listopada, sala Anny Jagiellonki, spotkanie autorskie z Andrzejem Poniedzielskim. Pan Andrzej jak zwykle przezabawny, zdystansowany, ujmujący. Melancholijno-flegmatyczny sposób bycia w jego przypadku, jak wiadomo, przekuł się w medialny sukces. We właściwy sobie sposób starał się przekonać zebranych do zakupu zbioru poezji, prezentował wybrane utwory i zabawiał szacowne grono.



Gdyby tylko gawiedź potrafiła to odwzajemnić. Większość publiczności stanowili starsi ludzie. Niby wykwintnie ubrani, strojni tacy i odświętni. Czyli na spotkanie z kulturą się wybrali i za kulturalnych uchodzić chcieli. A było gorzej niż w kinie. Nie lubię narzekać, wytykać palcem, ale pewne postawy należy piętnować. Nie pierwszy raz spotykam się z sytuacją, w której starszeństwo przykładu raczej nie daje. Rozgadane toto, jakby na targu stało, komentuje, coś przeżuwa, czymś szeleści, ciągle szura. Niby postępowi, bo komórki mają, a nie potrafią ich wyłączyć czy wyciszyć. Jak nie potrafią, niech zapytają. Jak się wstydzą, niech zostawią w domu.
Ja już nawet nie myślę o reszcie odbiorców, bardziej zdyscyplinowanych i wyczulonych na to, co uchodzi, a co nie. Dziewiątego listopada myślałam akurat o sympatycznym Andrzeju Poniedzielskim, który z kolei tyle sympatii ma dla Szczecina i Czarnego Kota Rudego. I pomyślałam jakże niewdzięcznymi jesteśmy czytelnikami, widzami, słuchaczami. Bo niestety nie były to jednostkowe akty „wandalizmu”. Apeluję zatem, jeśli niestety przykład nie idzie z góry, żebyśmy się nawzajem w tej kwestii edukowali. Nie bądźmy obojętni wobec braku kultury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam serdecznie na stronie Miasta Pudełek. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się ze mną swoim zdaniem, wyrazisz opinię o poście, a może wskażesz inną, ciekawą perspektywę :) Do miłego następnego ;)