Cekinada. Coś dla szczecinianek tropiących okazje, szukających czegoś nieszablonowego, niekoniecznie wytwarzanego taśmowo z metką made in china. To kiermasz ciuchów "wygrzebanych" z naszych szaf, dawno nie noszonych i zapomnianych, które - dzięki inicjatywie Fabrique - można było wystawić w Public Cafe.
Inicjatywa jak najbardziej słuszna, gdyż takie wydarzenia są miastu (a w szczególności nam, szczeciniankom) bardzo potrzebne. Przede wszystkim dlatego, że ożywiają kalendarium wydarzeń, dają nam, mieszkańcom, wybór. Wybór, który zamyka usta wszystkim tym, którzy narzekają, z założenia chyba, że w Szczecinie nic się nie dzieje. Potrzebne chociażby ze względów pragmatycznych - możemy zrobić porządek w szafie, wyrzucić z niej to, co niepotrzebne, możemy też uzupełnić naszą garderobę o nowe zdobycze. Wszystko oczywiście taniej i w o wiele przyjemniejszej atmosferze, niż w centrum handlowym. Bo oprócz tego kiermasz taki, daje okazję do nawiązania nowych znajomości, wymiany opinii, zdobycia cennych informacji.
Oprócz możliwości sprzedaży i kupna odzieży i dodatków, uczestniczki Cekinady mogły podziwiać dzieła dziewcząt z Fabrique, zajmujących się odnawianiem mebli: http://www.fabrique.com.pl/ .
Mam szczerą nadzieję, że Cekinada na stałe wpisze się w kalendarium wydarzeń w naszym mieście. Jak zapewniają organizatorki ma to być wydarzenie cykliczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam serdecznie na stronie Miasta Pudełek. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się ze mną swoim zdaniem, wyrazisz opinię o poście, a może wskażesz inną, ciekawą perspektywę :) Do miłego następnego ;)