Święto
Niepodległości kojarzy mi się z uroczystościami pogrzebowymi. Wieńce, smętne
miny, sztywne pozy, funeralne mowy. Zero radości, fetowania i radowania się
wolnością. Parada, a i owszem jest, ale zazwyczaj prowokująca konflikty,
demonstrująca fałszywie pojęty patriotyzm.
Czy
koncert Marii Peszek (która przecież śpiewa: „Nie oddałabym Ci Polsko ani
jednej kropli krwi”) to dobry sposób na celebrację tegoż święta? Takich
rozterek zdecydowanie nie miała zgromadzona w Słowianinie publiczność. Drugi
występ artystki w ramach trasy promującej nowy krążek „Jezus Maria Peszek”, został
przyjęty entuzjastycznie. Dość jasny przekaz warstwy słownej utworów trafił w
serca szczecinian. Miałam wrażenie, że Maria Peszek wyszła na scenę i wyśpiewała,
co komu w duszy gra. Czy jest to płyta odkrywcza, nowatorska? Na ten temat
można dyskutować, ale jedno jest pewne – oddaje dobrze kondycję moralną i
psychiczną większości trzydziestolatków, których znam. Ludzi, których zastana
rzeczywistość uwiera. I którzy za Marią Peszek chętnie wykrzyczeliby: „Nie
chciej Polsko mojej krwi”, bo „Lepszy żywy obywatel, niż martwy bohater”.
Wrócę
do pytania, które padło wyżej: Czy koncert Marii Peszek to dobry sposób na
celebrację Święta Niepodległości? Na pewno lepszy niż puste spory i gesty. Bo w
wolnej Polsce warto celebrować życie, a nie skostniałe poglądy.
Zdjęcie udostępnione dzięki uprzejmości Andrzeja Wojciechowskiego. Więcej na http://r3kin.blogspot.com/
Cytowane przeze mnie fragmenty pochodzą z utworu "Sorry Polsko".
Mój ulubiony kawałek z tej płyty! :-)Koncert był świetny. Podpisuję się pod Twoim tekstem!
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze nie mogę zdecydować, który najbardziej lubię ;) A wrażenia z koncertu - również pozytywne :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że dobry - jak każdy inny zresztą! Ja "celebrowałam" biegnąc w biegu niepodległości w Goleniowie:) BTW, jak twoje bieganie Estero?:)
OdpowiedzUsuńZ bieganiem dopiero się rozkręcam. Przyznaję bez bicia, że przez lata pielęgnowałam kondycję leniwca kanapowca, więc moje bieganie póki co wygląda bardzo amatorsko ;) Ale endorfiny swoje robią :)
UsuńZazdroszczę pobytu na koncercie. Płyta i Marysia są niesamowite !
OdpowiedzUsuńTo prawda. A najlepsze jest to, że można słuchać i ciągle coś nowego odkrywać.
UsuńPatrz pani, też byłaś na tym koncercie:) Dopiero dziś zajrzałam, sama też napisałam co o nim myślę (i podobne mam skojarzenia).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
Niesamowite, czyli coś jest na rzeczy ;) (czytałam wpis...)również pozdrawiam :)
Usuńrasowy z niej chłop ;P
OdpowiedzUsuńt.zn. może to nie Maria a Marian Peszek?..
OdpowiedzUsuńRaczej Maria...
OdpowiedzUsuńtym, co nie chcą upuszczać krwi, chyba nie potrzebne są celebracje Dnia Niepodległości
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie. Nie trzeba przecież oddawać krwi, by czuć się obywatelem i patriotą.
OdpowiedzUsuń